18 lutego posłowie zdecydowali o przesłaniu obywatelskiego projektu ustawy o parytetach płci na listach wyborczych do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej rozpatrującej zmianyw ordynacji wyborczej. Kongres Kobiet apeluje o jak najszybsze uchwalenie ustawy, tak by jej zapisy dotyczące wymogu 50-procentowej obecności kobiet na listach wyborczych obowiązywały już w najbliższych wyborach samorządowych.
Żaden z klubów sejmowych nie zgłosił wniosku o odrzucenie projektu. Klub Lewicy wnioskował o uchwalenie ustawy w pierwszym czytaniu. Pozostałe kluby zdecydowały o przekazaniu projektu do komisji sejmowej, gdzie ustawa nabierze ostatecznego kształtu. Przedstawicielki Kongresu Kobiet chcą, aby stało się to możliwie szybko. „To bardzo ważne, żeby ustawa zaczęła obowiązywać już w wyborach samorządowych planowanych na koniec 2010 roku. Proces budowania politycznej reprezentacji kobiet powinien zacząć się od najniższego szczebla - od władz gmin, powiatów i województw" - przekonuje Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.Prof. Małgorzata Fuszara, prezentując projekt ustawy o parytetach w Sejmie, stwierdziła, że możliwość jej szybkiego uchwalenia zależy wyłącznie od dobrej woli posłów. -Ta ustawa od strony prawnej jest niesłychanie prosta. Jeśli nie zabraknie woli politycznej, można ją uchwalić w ciągu dwóch tygodni - przekonywała. Przedstawicielki Kongresu Kobiet podkreślają, że bez względu na termin uchwalenia ustawy o parytetach, będą się bacznie przyglądać, w jaki sposób partyjni decydenci będą konstruować listy kandydatów i kandydatek do samorządów. - Wielu przedstawicieli partii politycznych zwracało w debacie sejmowej uwagę na wewnętrzne regulacje, za pomocą których partie polityczne mogą dodatkowo wspomagać kobiety, np. poprzez zapisy regulujące skład pierwszych miejsc na listach. Deklaracje te traktujemy bardzo poważnie i zapowiadamy, że będziemy monitorować zarówno sposób wyłaniania przez partie kandydatek i kandydatów do ciał samorządowych, jak też ich kolejność na listach wyborczych. Mamy nadzieje, że wiele kobiet znajdzie się na nich wysoko, tak jak na to zasługują ze względu na swoje doświadczenie, kompetencje i osiągnięcia. Będzie to jednocześnie papierek lakmusowy faktycznych intencji liderów partyjnych wobec większego udziału kobiet w polityce - powiedziała prof. Małgorzata Fuszara.